środa, 16 maja 2012

Gra o tron recenzja (ostrzeżenie :))

Roku 2000 - któregoś, ale bardzo blisko początku, wpadł mi w ręce pierwszy tom sagi Pieśń Lodu i Ognia, Gra o tron (link do serii w księgarni TaniaKsiazka.pl). Został mi polecony jako świetna powieść fantasy. Tak bez szczegółów. Przeżyłem niezły szok (pozytywnie, ale jednak szok), gdy zagłębiłem się w lekturę. Byście nie mieli tego samego, w swojej laickiej recenzji przybliżę nieco styl pisarski Martina.

Fantastyka - to się zgadza. Świat wykreowany przez George'a Martina to świat, w którym istnieje magia oraz niezwykłe stworzenia. Pełen jest jednak również mnóstwa sił i zdarzeń, które mogą nieprzygotowaną osobę przerazić swoją brutalnością. Martin zabija bohaterów, poddaje ich ciężkim próbom, niszczy przyjaźnie, eksponuje zło. Mam wrażenie, że książka powinna mieć w tytule ostrzeżenie, coś o trupach, lub śmierci.


Książka napisana jest w formie patrzenia na zdarzenia z punktu widzenia poszczególnych bohaterów. Są to między innymi członkowie rodzin pretendujących do tytułowego tronu królestwa Westeros: Starkowie, Lannisterowie, Greyowie i inni. Oprócz tych podłych, przesiąkniętych złem, żądzą władzy, chorych namiętności, są i tacy, których naiwność i prostoduszność czynią więcej szkód, niż "naturalnie" negatywne cechy. Oczywiście zdarzają się i pozytywne postacie. Odważne, honorowe. Jednak główną rzeczą, której nauczyła mnie lektura Gry o tron George'a Martina to fakt, że nawet zła osoba może robić dobre rzeczy, a ta dobra zachowywać się niezgodnie z normami. Wszystko jest kwestią punktu widzenia, można robić złe rzeczy w dobrej sprawie, oraz dobre w złej.

Czy tak jak ja, Ty też wśród bohaterów Gry o tron znajdziesz swojego ulubieńca, którego losy będziesz śledzić przez wszystkie tomy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz